To było coś… trudne doświadczenie. Podchodziłam do tematu jak do jeża. Dzięki Bogu i ludziom dobrnęłam do końca i 10 lipca odbyłam rozmowę kwalifikacyjną na stopień nauczyciela dyplomowanego. Wykorzystałam notatkę wizualną, którą zaprezentowałam komisji omawiając jedno z niezbędnych wymagań.